… nie ma już nic. Jesteśmy wolni, możemy iść. ” – tyle słowa piosenki. Możemy iść, choć zdecydowanie wolelibyśmy jeszcze zostać! Zdecydowanie za szybko skończył się nasz wytchnieniowy turnus w Nadziejewie.

Jedno, co nam jeszcze pozostało – to wspomnienia. Niezapomniane wspomnienia i wdzięczność, że cały tydzień mogliśmy spędzić z cudownymi Ludźmi z Fundacji „Bardziej”, w pięknym miejscu.

No to wracamy do Nadziejewa aż na trzy dni. Środę wieczorem, cały czwartek i poranny, pożegnalny piątek. Oczywiście zabieramy Was ze sobą!

Gdy my po południu w środę odpoczywaliśmy – p. Małgosia w tym czasie upiekła dla nas całą blachę sernika. Dostaliśmy go uroczyście na wieczornym spotkaniu przy pniu. Jak to mówią: „niebo w gębie”! Rozpływał się w ustach, pulchny, delikatny, słowem: coś pysznego. Każdy dostał po kawałeczku i dla wszystkich wystarczyło. Pani Małgosiu! – Dziękujemy!

W czwartek po śniadaniu ze wspaniałymi Wolontariuszami – p. Jakubem i p. Karolem pojechaliśmy się nieco ochłodzić w Kórnickich basenach „Oaza”. Wymoczyliśmy się, popływali, pozjeżdżali i ledwie zdążyli na pyszny obiad.

Po południu młodzież miała ostatnie już zajęcia – podchody z zadaniami i nagrodami. Zadania były bardzo różne, ciekawe i niektóre bardzo zabawne, jak np. to, w którym trzeba było zrobić śmieszne miny. Chyba wyszło nam to całkiem dobrze :-). Wszyscy uczestnicy podchodów szczęśliwie dotarli do końca, w nagrodę otrzymali słodkie krówki i ręcznie wykonane magnesy. A potem jeszcze zabawy i gry i przeciąganie liny. Tym razem wygrała ekipa Michała. Gratulujemy! Chwila odpoczynku się wszystkim przydała, by już o godz. 18.00 spotkać się na pożegnalnym grillu. No jak to tak? … Przecież dopiero co dokładnie w tym samym miejscu był grill powitalny, a tu już pożegnanie? Szkoda, że wszystko, co dobre tak szybko się kończy. Przyjechała do nas Pani Prezes Fundacji „Bardziej” i uroczyście zakończyliśmy nasz turnus. Były dyplomy dla naszej młodzieży – uczestników turnusu, ręcznie robione korale i bransoletki, podziękowania dla naszej najlepszej opiekunki turnusu – Pani Małgorzaty, dla Pani Prezes i wszystkich Wolontariuszy. A potem jeszcze, już po raz ostatni, spotkaliśmy się przy wielkim pniu by cieszyć się sobą, by śpiewać, by być razem. Z wielkim żalem pożegnaliśmy dwóch Panów, wolontariuszy – Jakuba i Karola, którzy musieli już w czwartek wieczorem wyjechać. Jeszcze raz podziękowaliśmy Panu Mikołajowi za jego otwartość, za te klucze do szaf i za przyjeżdżanie do nas codziennie z Kórnika, w te wielkie upały po pracy. Panowie! – bardzo Wam dziękujemy!

Piątek – to już dzień pakowania, pożegnań i powrotu. Gdyby nie to, że pan Stanisław, kierowca naszego autobusu, się śpieszył – to chyba nigdy nie wyjechalibyśmy z Nadziejewa :-). Jeszcze tylko podziękowanie Paniom w kuchni i Księdzu Sławomirowi, wspólne pożegnalne zdjęcie na schodach, piosenki z głośnika puszczane przez Pana Tymona i na zakończenie ta ostatnia: „To już jest koniec, nie ma już nic…” Nie mamy wyjścia – czas wracać do szarej rzeczywistości, do obowiązków, do pracy.

Szanowna Pani Prezes! Szanowni Państwo! Wspaniała Fundacjo „Bardziej”! Pani Małgosiu i wszyscy Wolontariusze! Darczyńcy, Sponsorzy i wszyscy Ludzie Dobrej Woli ! – z całego serca DZIĘKUJEMY! Za ten wspaniały, dobry czas. Za czas poświęcony przez Was dla nas. Za wszystko, co otrzymaliśmy, czego doświadczyliśmy i w czym mogliśmy uczestniczyć. Jeśli tylko będzie to możliwe, jeśli nas znowu zaprosicie – to chętnie tu wrócimy. A tak naprawdę to już zaczynamy czekać na przyszłe wakacje i przyszłe lato z nadzieją, że może znowu się spotkamy… Serdecznie pozdrawiamy Was wszystkich i jeszcze raz bardzo dziękujemy!

Zapraszamy do ostatniej już części fotorelacji z Nadziejewa z aparatów p. Kasi, p. Tomka i p. Prezes. Szczególnie gorąco dziękujemy Wolontariuszowi, Panu Tomaszowi za mnóstwo pięknych zdjęć, dodawanych każdego dnia. Jak się dobrze przypatrzycie, to znajdziecie na zdjęciach Pana Tomasza z telefonem = aparatem w ręku.

Podobne posty

Twoja opinia