Musicie to zobaczyć! W najbliższą sobotę :-)

P. Józek tak napisał: ” te ściany …majstersztyk. Takie perełki należy eksponować” .

Tak, tak wszystkich serdecznie zapraszamy już w najbliższą sobotę od godziny 9.00. Będzie można nie tylko podziwiać i oglądać, ale też podpatrzyć i nauczyć się robić tak gładkie ściany, jak pan Konrad, dziadek Mai. Ktoś by powiedział, że w piwnicy to przecież nie musi być tak ładnie i dokładnie… A w naszym Domu, dzięki takim Panom jak p. Konrad, Józef, Piotr, Wiesław, Marian, Jerzy, Roman i Zbigniew – nawet w piwnicy jest „Majstersztyk” 🙂 Panowie! – Dziękujemy !!!

Dziękujemy, że oprócz sobót przyjeżdżacie też w tygodniu, po pracy, albo w dniu wolnym, w czasie gdy moglibyście odpocząć lub gdzieś indziej zarobić. A jednak jesteście tutaj, dla nas, dla naszych kochanych dzieci. Dziękujemy! Doceniamy! Nie zawsze przecież liczy się tylko kasa…

Wszystkich innych panów zapraszamy! Dla każdego znajdzie się jakieś zajęcie, jakaś praca. A przy okazji można się wiele nauczyć. Zupełnie za darmo ! Zdobyte umiejętności i wiedzę można wykorzystać w swoim domu czy pracy. Zabłysnąć przed żoną, teściową a może szefem 🙂 ZAPRASZAMY!

O kanapki na zmianę dbają Panie: Ania i Rozalia. Bardzo dziękujemy! Zapraszamy inne panie. Nie muszą być tylko kanapki. Można przynieść coś słodkiego, ciepłego. Panowie wszystko lubią i chętnie zjedzą coś innego 🙂

W ubiegłym tygodniu zostały też zmontowane meble do łazienki na piętrze oraz w najmniejszym pomieszczeniu do terapii indywidualnej. Trwają prace ziemne, równanie terenu, układanie kostki brukowej, przygotowania do montażu ogrodzenia.

No to zapraszamy już do galerii i podziwiania ( na razie tylko wirtualnie, w sobotę w realu 🙂 ) piwnicznych ścian przygotowanych przez p. Konrada. Popaczcie też na p. Józka – jak ma ustawioną drabinę i w jakiej niekomfortowej pozycji pracuje.

Podobne posty

1 Komentarz
  1. Józef

    Jak to było? Czy się stoi, czy się leży 2 tysiące się należy. Czy jakoś tak. 😉.
    Było nas czterech wspaniałych tą razą. Pyszne kanapki pani Rozalki jeszcze na drugi dzień jadłem (pewnie nie tylko ja). Tyle ich było.

Twoja opinia