W sobotę, 12.10. byliśmy na placu Zamkowym jeszcze przed otwarciem kas biletowych do Zamku Królewskiego. Wcześniej zanieśliśmy instrumenty i stroje do kościoła Matki Bożej Łaskawej – Patronki Warszawy, gdzie po południu występowaliśmy aż 3 razy.
Sobotę zaczęliśmy po królewsku, zwiedzając w dwóch grupach Zamek Królewski. Oprowadzały nas dwie wspaniałe Panie: Anna i Karolina. Nikt się nie nudził, a dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy, zobaczyliśmy piękne komnaty, obrazy, królewski tron i łóżko, kopię Konstytucji 3 Maja i mnóstwo różnych innych rzeczy. A czy wiecie dlaczego łóżko króla było takie krótkie? My wiemy! Może ktoś w komentarzu napisze…
Po zwiedzeniu zamku – dalsze zwiedzanie. Tym razem Starego Miasta: katedry św Jana i kościoła oo. Jezuitów, pomnika Małego Powstańca i Jana Kilińskiego, Rynku i Placu Zamkowego. Usłyszeliśmy legendę o Bazyliszku, bo właśnie w tej restauracji jedliśmy pyszny obiad. Polecamy! A czy ktoś z Was wie, jak zabijał Bazyliszek i dlaczego był taki groźny?
Po obiedzie chwila wolnego czasu. Część z nas spędziła go w kawiarni na małym co nieco. O godz. 16.00 w Sanktuarium MB Łaskawej uczestniczyliśmy we Mszy św. i zaraz potem razem z p. Anią i p. Małgosią występowaliśmy. Śpiewaliśmy Maryjne pieśni i piosenki. Bisowaliśmy kilka razy. To była dla nas wielka radość i zaszczyt móc wystąpić w takim miejscu i przed tak wspaniałą publicznością. Śpiewaliśmy jeszcze po Mszach św o godz. 17.30 i 20.00. Ojcowie Jezuici niezwykle miło i szczerze nas zapowiadali. Za każdym razem zostali niemal wszyscy obecni na mszach, bardzo ciepło i życzliwie nas przyjmując. Często też do kościoła wchodzili przechodnie, także zagraniczni – zapraszani do środka przez naszych najwspanialszych WOLOTNARIUSZY: Asię, Franka i Pawła. Późnym wieczorem, nieco tylko utrudzeni – dotarliśmy do hotelu. Tutaj czekała już na nas pizza 🙂 Znowu nie było już ani czasu ani sił, by się razem spotkać, pobawić się. Przed nami niedziela -ostatni dzień pielgrzymki, równie bogaty w wydarzenia.